Chciałabym po krótce opowiedzieć jak to w ogóle jest że mamy właśnie taki a nie inny biznes :)
Może zacznę od tego że i ja (Marta) i mój mąż (Tomek) pochodzimy ze wsi, tu się urodziliśmy i wychowaliśmy a później poniosło nas do wielkiego miasta -Warszawy. Od dziecka pracowaliśmy na roli, oboje w różnych częściach Polski w trochę innej ziemi inne uprawy itp. Moja babcia sprzedawała swoje płody rolne na lokalnych targach, a rodzice na Broniszach (teraz bo jak ja jeszcze jeździłam to był to stary zieleniak -nie wiem nawet jak się poprawnie nazywał). Będąc małym brzdącem jeździłam zawsze z Babcią, dotrzymać jej towarzystwa a tak serio to chyba też dlatego że zawsze wracałam z nowym ciuszkiem czy słodyczami :). Jeżdżąc z Babcią zawsze mówiłam że chciałabym mieć swój taki prawdziwy warzywniak .
Może zacznę od tego że i ja (Marta) i mój mąż (Tomek) pochodzimy ze wsi, tu się urodziliśmy i wychowaliśmy a później poniosło nas do wielkiego miasta -Warszawy. Od dziecka pracowaliśmy na roli, oboje w różnych częściach Polski w trochę innej ziemi inne uprawy itp. Moja babcia sprzedawała swoje płody rolne na lokalnych targach, a rodzice na Broniszach (teraz bo jak ja jeszcze jeździłam to był to stary zieleniak -nie wiem nawet jak się poprawnie nazywał). Będąc małym brzdącem jeździłam zawsze z Babcią, dotrzymać jej towarzystwa a tak serio to chyba też dlatego że zawsze wracałam z nowym ciuszkiem czy słodyczami :). Jeżdżąc z Babcią zawsze mówiłam że chciałabym mieć swój taki prawdziwy warzywniak .